Hej!
Jak mija sobota? U mnie dokładnie od poniedziałku, dzień w dzień, popołudnie w popołudnie, kiedy wybija godzina 17:00 zaczyna padać i tak przez 15 minut i za chwilę zaczyna się rozpogadzać i świecić słońce xd, ale nie będziemy mówić o pogodzie, bo tylko nudziarze o niej rozmawiają, tylko o przeróbkach.
Ostatnio przerabiałam różową spódniczkę, dzisiaj także bez namysłu postanowiłam ją przerobić, dopiero po czasie, kiedy zaczęłam cieniować, mój "świetnie działający mózg" uświadomił sobie, że już przerabiałam ten element garderoby :"). Niestety nie miałam już ani siły ani czasu na przerabianie czegoś innego, więc musicie zadowolić się tym, co mam.
Przed metamorfozą:
Po metamorfozie:
Spódniczka przemieniła się w sukienkę z takim jakby sznureczkiem przez środek. Postanowiłam nie zakrywać ramion, ponieważ idzie lato i pora opalania się, a nie zakrywania ciała. Moim zdaniem sukienka wyszła przyzwoicie i chętnie bym ją "powiesiła" w mojej awataryjnej garderobie.
A czy Wam podoba się sukienka? Obiecuję, że kolejnym razem jak coś będę przerabiała to zerkne na moje wcześniejsze metamorfozy, aby się nie powtarzać :D.
//Anarchistka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz