niedziela, 29 maja 2016

"Wszystko ma swój czas..."- pożegnanie

Nie wypada mi się z Wami nawet przywitać...nie pisałam od 1,5 miesiąca, ponieważ dopadła mnie ospa i sami wiecie jak to jest. Podczas tej bardzo długiej przerwy miałam dużo czasu do myślenia i przeanalizowania kilku spraw. Jedną z nich było pożegnanie się z blogiem, grą i Wami. Bardzo długo się nad tym zastanawiałam i wierzcie mi nie jest to decyzja podjęta pod wpływam impulsu, "wyrok" zapadł - odchodzę z gry i bloga. Nie jest mi o tym łatwo pisać, ponieważ zżyłam się z blogiem, czytelnikami oraz znajomymi, z którymi świetnie spędzało mi się czas. Dlaczego odchodzę? Powód prosty - brak czasu, chęci, w grze nic ciekawego się nie dzieje, dni stają się coraz cieplejsze i nie ciągnie mnie do komputera jak kiedyś, może wyrosłam już z tego? Sama nie wiem. Nawet w tej chwili mam wątpliwości czy postępuje słusznie, ale w głębi duszy wiem, że ciągnięcie czegoś, na co nie ma się ochoty nie ma sensu. Nawet gdybym się zmusiła do pisania moje posty nie byłyby już takie same, nie byłoby w nich już "tego czegoś", co było na początku. Straciłam serce i zapał do tej "pracy". Pod tym postem pojawi się pewnie masa komentarzy typu: "Dobrze, że odchodzisz i tak już nie pisałaś", wiem o tym i pogodziłam się już z tym, ale naprawdę nie mam już ochoty robić czegoś,
co kiedyś sprawiało mi nieumiarkowaną przyjemność i bez czego nie wyobrażałam sobie życia.

Kończąc już mój rachunek sumienia pragnę zarówno podziękować jak i przeprosić dziewczyny za to, że przyjęły mnie na blog i dały mi to, o czym zawsze marzyłam - szanse spełniania się i rozwijania w kierunku pisania. Przepraszam za to, że w tym momencie Was zawiodłam i "wbiłam nóż w plecy". Wam Drodzy Czytelnicy również dziękuję za te dobre jak i negatywne komentarze, które zawsze w miarę możliwości starałam się brać sobie do serca... Oczywiście wszystkie moje serie pozostają na blogu, chyba że którejś z nich dziewczyny już nie chciałyby widzieć to mogą oddać je jakiemuś innemu blogerowi z innego bloga, ale to już tylko i wyłącznie ich sprawa.

No cóż pozostaje mi tylko pożegnać się z Wami, więc żegnajcie, zawsze będę Was ciepło i miło wspominać :").

Po raz ostatni:
//Anarchistka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz