wtorek, 7 czerwca 2016

Razy trzy.



Cześć… Nie wiem sama, czy w ogóle wypada mi się witać. Uznajmy, że wypada.

Jak widzieliście, ostatnio przez blog przeszła internetowa śmierć. Mianowicie z bloga odeszły dwie wspaniałe adminki, bez których tu już nie będzie tak samo. Niestety. Kurdę, ale do czego niby prowadzę? E tam – po prostu odchodzę. No.

Czemu? Nie mogę tego zrobić teraz! Dziewczyny zostaną same…
Nie jestem taka. Nie lubię odchodzić. I nie chcę po prostu ciągnąć tego bez sensu. No bo sami wiecie – gra jest nudna, mój wzrok się psuje, nauka (chociaż teraz są wakacje, to nie zamierzam spędzić ich leniwie). Naprawdę powodów jest mnóstwo, a dziewczyny już wymieniły kilka. Nie chcę, aby post był nudny.

Ale ma być długi. Przecież ostatni, trochę się wykażę.
To może teraz jest chwila na małe wyjaśnienia. Jak wiecie, zostawiłam serię 'Totalna porażka Awatarii'. Połowa osób odeszła z nk. Niech dziewczyny zrobią z nią, co chcą.
Dlaczego teraz odchodzę?
Bo jak już wspominałam - nie chcę bez sensu tego wlec za sobą. Byłam tu 3 miesiące. Przez 2 pierwsze nawet jakoś miałam chęci. Później załamka. Ale na końcu maja znów mi się zachciało. Teraz kończę. Na Awatarię nie wchodziłam od... ehh.. jeśli macie mnie w znajomych, spójrzcie.

Hej! Stop.. nie zanudzaj - Iza!
No właśnie, chcę żebyście nie wspominali mnie jako Rosalie. Ja mam na imię Izabela. 

A z internetów nie znikam na stałe...
Pragnę wkrótce otworzyć innego bloga, jakiegoś bardziej lajfstylowego. Na pewno sami traficie do jego linka, jeśli będziecie obserwować mojego aska. Na razie jestem nadal w zakładce 'administracja', więc sami dojdziecie. 

I nie chcę, żebyście hejtowali.
Jedynymi osobami, które mogą mnie wyzwać, są Agata i Monika. Bo to one zostają same. Przepraszam...

A jak będzie można się ze mną kontaktować?
Przez ten tydzień będę wchodziła na nk. Później już wyloguję się i już się nie zaloguję. Możecie w wiadomości mnie prosić o mail'a i inne linki. Z chęcią będę odpowiadać.

To chyba na tyle.


I dziękuję wszystkim. Wszystkim, bez wyjątku. Ale Monice najbardziej. Ale i Tobie dziękuje, Drogi Czytelniku! 

Do zobaczenia, usłyszenia...
Izabela

 

1 komentarz: