Dokładnie dzisiaj - 9 czerwca, mijają pełne 3 lata od pierwszego posta na tym blogu, a jednocześnie dnia jego założenia. Niesamowite, co? Dla mnie na pewno. Czas tak szybko leci, eh. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj: "jaką wybierzemy nazwę?", "co będziemy pisać?", "jak mamy pisać?" + tyle szczęścia jakie to wspaniałe i cudowne... Kto by wtedy pomyślał, że Zwariowana Awataria przetrwa aż 3 lata?
Te całe trzy lata były totalną mieszaniną emocji - przez płacz i smutek, do szczęścia, radości i rozpierającej dumy. Dumy, bo od "x" czasu nasza ekipa (aktualna i nieaktualna) mogła rozkoszować się tytułem najpopularniejszego polskiego bloga o Awatarii, pod względem wyświetleń. Ja wciąż nie wierzę, że wspólnymi siłami doprowadziliśmy do tego, że to właśnie tutaj przypadł ten długaśny tytuł.
Blogowanie początkowo było dla mnie zabawą do wykorzystania wolnego czasu. Nie wiązałam z tym żadnych nadziei, nie myślałam o przyszłości, więc nawet do głowy by mi nie przyszło, że po trzech latach wciąż tutaj będę. Zabawa przerodziła się w wyzwanie, sprawdzian umiejętności i wytrzymałości. Stopniowo stało się to hobby, a następnie pasja. Ale... jak wiadomo - nic nie trwa wiecznie. Z pasji stworzyła się niemalże praca, obowiązek, a to bardzo niedobrze.
Przybywało wyświetleń, czytelników, obowiązków, gra się zmieniła i nudziła.
W końcu dotarło do mnie, że dłużej tak nie mogę. Niepotrzebnie jest ciągnąć coś, co już nie sprawia takiej przyjemności. Przyznam się, że od pewnego czasu to wszystko jest takie przytłaczające i nudne, że szkoda gadać. To już oczywiste do czego zmierzam, prawda?
Blog Zwariowana Awataria właśnie kończy swoją przygodę, która i tak kiedyś dobiegłaby końca. Podsumowując swoją pracę na blogu, jak i zabawę w grze, śmiało mogę powiedzieć, że niczego nie żałuję. Nie żałuję, że zaczęłam grać. Nie żałuję, że założyłam (nie sama - wspólnie) Zwariowaną Awatarię. Cały ten wirtualny świat pozwolił mi poznać niesamowite osoby, z którymi nigdy nie zamierzam zrywać znajomości. Doświadczyłam czegoś nowego i miałam okazję się sprawdzić.
Wszyscy razem - Wy, czytelnicy, ja oraz absolutnie wszyscy współtwórcy bloga przyczyniliśmy się do tego, co powstało. Wspólnie osiągnęliśmy nasz mały sukces. Dziękuję, chociaż to i tak za mało, by było wiadomo, jak bardzo jestem wdzięczna. Na pamiątkę przestawię krótkie podsumowanie statystyczne.
Statystki z dnia 9 czerwca 2016, godz. 18:20.
Łączna liczba wyświetleń: 786730
Ilość wszystkich komentarzy: 12480
TOP5 najczęściej odwiedzanych postów:
• Odpowiedź - przekreślone litery w nicku :D - wyświetlenia: 3124
• Bring Me The Horizon - True Friends (Teledysk) - wyświetlenia: 2870
• Darmowy Vip ;D - wyświetlenia: 2504
• Nicki - dla par ;3 xd - wyświetlenia: 2126
• Awataria.cba.pl - O dziwnej stronce - wyświetlenia: 1013
Zadowalający wynik. Pozostaje mi teraz podziękować przede wszystkim Wam, drodzy czytelnicy. Dziękuję za wszystkie pochwały, miłe komentarze, rady, opinie, jak i krytykę. Dziękuję za całą aktywność na blogu - od komentarzy, po głosy w ankietach i udział w organizowanych zabawach lub konkursach, a także za przyjemne rozmowy. Sporą część z Was udało mi się spotkać w grze i porozmawiać choć na chwilę, a czasem uwiecznić ją wspólnym zdjęciem. Ciekawe wspomnienie, nawet jak na wirtualne. :'))
Kolejne podziękowania kieruję do członkiń naszej "ostatniej ekipy", którą na pewno zapamiętam najdłużej. Malwinie, Karolinie, Izabeli, Ani - serdecznie dziękuję Wam za wspólną współpracę. Cieszę się, że to właśnie Wy tutaj trafiłyście i starałyście się jak najlepiej zadbać o bloga. Dziękuję za wszystkie rady, opinie, pomoc i determinację, którą czasami nawet mnie potrafiłyście zarazić. <3 Jesteście wszystkie wspaniałymi osobami. Mam wielkie szczęście, że mogłam z kimś takim pracować. Życzę Wam powodzenia w dalszym rozwijaniu pasji, zainteresowań i nie tylko!
Na sam koniec muszę podziękować moim najbliższym znajomkom poznanym w grze, dzięki którym wciąż jakoś się trzymam. Przez te osoby moje życie diametralnie się zmieniło. Na lepsze oczywiście :)
Patrycja - nie mam pojęcia, czy w ogóle tu jeszcze zaglądasz, ale nie wyobrażam sobie tej listy bez Ciebie na pierwszym miejscu. To właśnie z Tobą przechodziłam początki w grze, aż wspólnie zdecydowałyśmy założyć bloga. Przyjaźnimy się już grubo ponad 3 lata, a ja jestem cholernie szczęśliwa, że Cię mam. Dziękuję Ci za rozmowy, wsparcie i dobre rady, które wiele dla mnie znaczą. Dziękuję Ci też za wspólne śmieszkowanie, które jest nieodłącznym elementem naszych rozmów, haha. Jeszcze raz wielkie dzięki, że jesteś ♥
Malwina - ...a Ciebie poznałam dzięki współpracy na blogu i przy pomocy Pyśki. I wiesz co? Wybranie Ciebie na współtwórczynię to jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam(/yśmy). Zaowocowało to wspaniałą przyjaźnią, która, mam nadzieję, potrwa jeszcze dłużej niż te 2 (?) lata razem. Dziękuję za pomoc w każdej sprawie, radę, pocieszanie i... "poetyckie nocki", haha ♥
Sylwia - Tobie to najbardziej jestem wdzięczna za wszystkie głupoty, śmiechy i to, że nawet w najgorszy dzień, potrafiłam się dzięki Tobie uśmiechnąć! Oczywiście nie mogę pominąć, że niejednokrotnie pomagałaś mi w różnych sytuacjach i wspierałaś. Dziękuję Ci ♥
Dominik - wprawdzie znamy się od ponad pół roku, co nie jest strasznie długim odcinkiem czasu, ale od samego początku Cię polubiłam. Teraz jesteś mi bliższy, staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Dziękuję Ci za każdą rozmowę, żarciki i pomoc ♥
Dziękuję też wszystkim innym znajomym, którzy, o ile to czytają, powinni wiedzieć, że to właśnie w ich stronę lecą podziękowania ode mnie!
Na zakończenie tego okropnie długiego posta zostawiam was z cząstką mnie - moją muzyką.
Tylko... co będzie z blogiem? Nic. Na razie nic. Będzie sobie leżał w tej części internetów, w której był od swojego początku. A my może jeszcze gdzieś się spotkamy? Kto wie...
Do zobaczenia, trzymajcie się!
Monika, Get scared - jak kto woli.
czwartek, 9 czerwca 2016
Nic nie może wiecznie trwać...
Witam Was drodzy czytelnicy.
Po raz ostatni. Jak się w tej chwili dowiadujecie dzisiaj, po 3 latach istnienia, nasz blog zostaje zamknięty.
Nie wiem właściwie co powiedzieć. Jest mi nieco przykro. Nie byłam tutaj długo, ale zdążyłam się naprawdę przyzwyczaić do pisania postów i rozplanowywałam sobie każdy dzień tak, aby uwzględnić w nim bloga. Pisałam szczerze i z chęcią, radością. Naprawdę bardzo mi się podobało tworzenie tutaj, dla Was. Wiem, że bywało różnie. Z początku nie przyjęliście mnie za dobrze, popełniałam trochę błędów, wielu rzeczy dopiero się uczyłam. Hejterzy oczywiście też się znaleźli, choć nigdy się nimi tak naprawdę nie przejmowałam. Nie mniej jednak po czasie zauważyłam, że część z Was doceniła mnie, pomimo tego, że nie zawsze wszystko wychodziło mi idealnie. Nie ma ideałów, prawda? Pobyt tutaj dał mi wiele, pomimo tego, że chodzi przecież o wirtualną grę. Poznałam świetnych ludzi, z którymi na pewno zachowam kontakt. Mogłam odświeżyć swoje umiejętności w pisaniu i grafice, dodatkowo rozbudzić wyobraźnię i kreatywność. Wielu z Was udzieliło mi dobrych i praktycznych rad, za co tu i teraz serdecznie dziękuję. Jesteście naprawdę świetni. Współpraca z Wami była świetną przygodą w moim życiu i bardzo żałuję, że tak krótką, że nie jest mi dane zostać tutaj na dłużej. Z tego miejsca chcę również serdecznie podziękować Monice za to, że mnie wybrała i doceniła, dała mi szansę, była wyrozumiała, gdy nie zawsze dałam radę pisać, no i na pewno zachowamy kontakt, może nawet uda nam się spotkać. Jeśli to czytasz, a wierzę, że tak, to wiedz Moniko, iż jestem Ci wdzięczna za szansę i mam nadzieję, że jej nie zmarnowałam. Dziękuję też pozostałym dziewczynom, których już co prawda tutaj nie ma, a mianowicie Malwinie, Karolinie i Izabeli. Nie znałam Was wprawdzie zbyt dobrze, ale tak samo jak ja wnosiłyście część siebie w istnienie tego bloga, działałyśmy w jednej drużynie, na tym samym blogu. Cóż więcej...na sam koniec dziękuję Wam, drodzy czytelnicy. Bywało różnie, ale współpraca była naprawdę świetna. Zgrałam się i poczułam naprawdę dobrze wiedząc, że czytacie. Czymże jest bloger bez czytelników? Niczym. Dzięki Wam miałam jak wykorzystać moją szansę.
Chociaż moja przygoda ze Zwariowaną Awatarią była bardzo krótka, to nigdy o niej nie zapomnę. Wbrew pozorom sporo stąd wyniosłam.
Bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję Wam, drodzy czytelnicy, że byliście ze mną i z innymi dziewczynami przez cały ten długi czas.
Pozdrawiam Was gorąco i życzę dobrego, szczęśliwego życia!
Gdyby ktoś z Was zechciał zachować ze mną kontakt to śmiało piszcie maila agata612xx@gmail.com.
Ostatni raz,
Agata.
Po raz ostatni. Jak się w tej chwili dowiadujecie dzisiaj, po 3 latach istnienia, nasz blog zostaje zamknięty.
Nie wiem właściwie co powiedzieć. Jest mi nieco przykro. Nie byłam tutaj długo, ale zdążyłam się naprawdę przyzwyczaić do pisania postów i rozplanowywałam sobie każdy dzień tak, aby uwzględnić w nim bloga. Pisałam szczerze i z chęcią, radością. Naprawdę bardzo mi się podobało tworzenie tutaj, dla Was. Wiem, że bywało różnie. Z początku nie przyjęliście mnie za dobrze, popełniałam trochę błędów, wielu rzeczy dopiero się uczyłam. Hejterzy oczywiście też się znaleźli, choć nigdy się nimi tak naprawdę nie przejmowałam. Nie mniej jednak po czasie zauważyłam, że część z Was doceniła mnie, pomimo tego, że nie zawsze wszystko wychodziło mi idealnie. Nie ma ideałów, prawda? Pobyt tutaj dał mi wiele, pomimo tego, że chodzi przecież o wirtualną grę. Poznałam świetnych ludzi, z którymi na pewno zachowam kontakt. Mogłam odświeżyć swoje umiejętności w pisaniu i grafice, dodatkowo rozbudzić wyobraźnię i kreatywność. Wielu z Was udzieliło mi dobrych i praktycznych rad, za co tu i teraz serdecznie dziękuję. Jesteście naprawdę świetni. Współpraca z Wami była świetną przygodą w moim życiu i bardzo żałuję, że tak krótką, że nie jest mi dane zostać tutaj na dłużej. Z tego miejsca chcę również serdecznie podziękować Monice za to, że mnie wybrała i doceniła, dała mi szansę, była wyrozumiała, gdy nie zawsze dałam radę pisać, no i na pewno zachowamy kontakt, może nawet uda nam się spotkać. Jeśli to czytasz, a wierzę, że tak, to wiedz Moniko, iż jestem Ci wdzięczna za szansę i mam nadzieję, że jej nie zmarnowałam. Dziękuję też pozostałym dziewczynom, których już co prawda tutaj nie ma, a mianowicie Malwinie, Karolinie i Izabeli. Nie znałam Was wprawdzie zbyt dobrze, ale tak samo jak ja wnosiłyście część siebie w istnienie tego bloga, działałyśmy w jednej drużynie, na tym samym blogu. Cóż więcej...na sam koniec dziękuję Wam, drodzy czytelnicy. Bywało różnie, ale współpraca była naprawdę świetna. Zgrałam się i poczułam naprawdę dobrze wiedząc, że czytacie. Czymże jest bloger bez czytelników? Niczym. Dzięki Wam miałam jak wykorzystać moją szansę.
Chociaż moja przygoda ze Zwariowaną Awatarią była bardzo krótka, to nigdy o niej nie zapomnę. Wbrew pozorom sporo stąd wyniosłam.
Bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję Wam, drodzy czytelnicy, że byliście ze mną i z innymi dziewczynami przez cały ten długi czas.
Pozdrawiam Was gorąco i życzę dobrego, szczęśliwego życia!
Gdyby ktoś z Was zechciał zachować ze mną kontakt to śmiało piszcie maila agata612xx@gmail.com.
Ostatni raz,
Agata.
wtorek, 7 czerwca 2016
Razy trzy.
Cześć… Nie wiem sama, czy w ogóle wypada mi się witać. Uznajmy, że wypada.
Jak widzieliście, ostatnio przez blog przeszła internetowa śmierć. Mianowicie z bloga odeszły dwie wspaniałe adminki, bez których tu już nie będzie tak samo. Niestety. Kurdę, ale do czego niby prowadzę? E tam – po prostu odchodzę. No.
Czemu? Nie mogę tego zrobić teraz! Dziewczyny zostaną same…
Nie jestem taka. Nie lubię odchodzić. I nie chcę po prostu ciągnąć tego bez sensu. No bo sami wiecie – gra jest nudna, mój wzrok się psuje, nauka (chociaż teraz są wakacje, to nie zamierzam spędzić ich leniwie). Naprawdę powodów jest mnóstwo, a dziewczyny już wymieniły kilka. Nie chcę, aby post był nudny.
Ale ma być długi. Przecież ostatni, trochę się wykażę.
To może teraz jest chwila na małe wyjaśnienia. Jak wiecie, zostawiłam serię 'Totalna porażka Awatarii'. Połowa osób odeszła z nk. Niech dziewczyny zrobią z nią, co chcą.
Dlaczego teraz odchodzę?
Bo jak już wspominałam - nie chcę bez sensu tego wlec za sobą. Byłam tu 3 miesiące. Przez 2 pierwsze nawet jakoś miałam chęci. Później załamka. Ale na końcu maja znów mi się zachciało. Teraz kończę. Na Awatarię nie wchodziłam od... ehh.. jeśli macie mnie w znajomych, spójrzcie.
Hej! Stop.. nie zanudzaj - Iza!
No właśnie, chcę żebyście nie wspominali mnie jako Rosalie. Ja mam na imię Izabela.
A z internetów nie znikam na stałe...
Pragnę wkrótce otworzyć innego bloga, jakiegoś bardziej lajfstylowego. Na pewno sami traficie do jego linka, jeśli będziecie obserwować mojego aska. Na razie jestem nadal w zakładce 'administracja', więc sami dojdziecie.
I nie chcę, żebyście hejtowali.
Jedynymi osobami, które mogą mnie wyzwać, są Agata i Monika. Bo to one zostają same. Przepraszam...
A jak będzie można się ze mną kontaktować?
Przez ten tydzień będę wchodziła na nk. Później już wyloguję się i już się nie zaloguję. Możecie w wiadomości mnie prosić o mail'a i inne linki. Z chęcią będę odpowiadać.
To chyba na tyle.
I dziękuję wszystkim. Wszystkim, bez wyjątku. Ale Monice najbardziej. Ale i Tobie dziękuje, Drogi Czytelniku!
Do zobaczenia, usłyszenia...
Izabela
Warto wiedzieć #10 - Awataria dziś i dawniej
Heloł 8)
Dość dawno nie pojawiały się posty z mojej strony, ale cóż zrobić - niedługo wystawianie ocen. I ta pogoda... <3
Ale zepsuł mi się rower, więc w końcu musiałam napisać jakiegoś posta.
Przejdźmy do tematu przewodniego - Awataria dziś i dawniej. Właściwie to w samym graniu nie ma żadnej różnicy, nadal sterujesz sobie swoim awatarem, osób też jest w miarę tyle samo. No dobra, może jednak trochę mniej. No dobra, kilka rzeczy się zmieniło. Bynajmniej sens jest taki sam.
Ale coś się zmieniło! Spójrzmy...
Cywilizacja ludzka się cofa.
Z poważaniem.
Rosalie
Dość dawno nie pojawiały się posty z mojej strony, ale cóż zrobić - niedługo wystawianie ocen. I ta pogoda... <3
Ale zepsuł mi się rower, więc w końcu musiałam napisać jakiegoś posta.
Przejdźmy do tematu przewodniego - Awataria dziś i dawniej. Właściwie to w samym graniu nie ma żadnej różnicy, nadal sterujesz sobie swoim awatarem, osób też jest w miarę tyle samo. No dobra, może jednak trochę mniej. No dobra, kilka rzeczy się zmieniło. Bynajmniej sens jest taki sam.
Ale coś się zmieniło! Spójrzmy...
- Osoby - no to chyba najbardziej. Teraz same gimby, ale to jest najgorsze. Przychodzi sobie osoba niedoświadczona, prosi o pomoc, a tu taki typek (
częściej spotykane są typ... eh.. dziewczyny) wyzywa, naśmiewa się i wtedy do gry już tak nie ciągnie. Dawniej każdy miał w miarę podobny poziom, mniej ubrań i wszyscy traktowali siebie równo. - Nicki - kiedyś: 'krejzolka', 'pretty', 'sweet girl'. A teraz? Sami '6zbok9', '<wpisz przekleństwo>'. Ludzie! Błagam Was, to nie jest oryginalne. Ani trochę.
- Podejście do gry - Pamiętacie te czasy, kiedy spędzało się po 5 godzin przed monitorem? Myślę, że tu akurat zmieniło się na dobre. Na szczęście już tak nie maniaczymy.
Cywilizacja ludzka się cofa.
Z poważaniem.
Rosalie
poniedziałek, 6 czerwca 2016
Tworzenie pokoju #1
Cześć :D
Jak tak patrzę to dawno nie było tej zabawy, toteż postanowiłam ją ożywić. Zabieramy się za tworzenie nowego pokoju! Uznałam, że zrobimy sypialnię (specjalnie usunęłam meble z jednego z moich pokoi xd). Którą podłogę proponujecie - A, B czy C? ;)
Jak tak patrzę to dawno nie było tej zabawy, toteż postanowiłam ją ożywić. Zabieramy się za tworzenie nowego pokoju! Uznałam, że zrobimy sypialnię (specjalnie usunęłam meble z jednego z moich pokoi xd). Którą podłogę proponujecie - A, B czy C? ;)
Agata (Ania).
niedziela, 5 czerwca 2016
Ubieranka #7
Cześć :D
Zdecydowaliście, że nasza postać nie potrzebuje żadnego naszyjnika. Została nam ostatnia część, w której wybierzemy coś na głowę.
Zdecydowaliście, że nasza postać nie potrzebuje żadnego naszyjnika. Została nam ostatnia część, w której wybierzemy coś na głowę.
Agata (Ania).
Było miło, ale się skończyło....
,,Szczęśliwej drogi już czas''
Witam.
Witam po raz ostatni. Pewnie się już domyślacie o co chodzi. I pewnie niektórzy już się cieszą. Otóż...Nadszedł ten czas. Czas, kiedy to po 2 latach (tak, chyba minęły dwa lata) pora się pożegnać. Nad tą poważną decyzją myślałam już do roku, może trochę mniej.
Powodów jest dużo. Pokrótce: Nie chce zawalać szkoły - choć i tak nie zawalam, ale boje się, że zacznę. W tym roku trochę się opuściłam.. Znaczy, nie tyle co opuściłam, ale zwyczajnie sobie odpuściłam. Matematyka coraz trudniejsza i coraz trudniej wchodzi mi do głowy. Jeszcze by mi korków z maty brakowało. Żeby daleko nie szukać. Oczy. Nosze okulary. Mój wzrok się pogorszył. Nie chce być na stare lata kompletnie ślepa. Następny powód - gra. Ani mnie nie cieszy, ani nie pociąga. Zero. Jest sobie, bo jest. Wchodzę praktycznie tylko po bonus, albo dlatego, żeby coś dodać na bloga. Chodź i tak już nawet to mało robię. Nie piszę prawie w ogóle. I to nie tylko dlatego, że mi się nie chce (bo będę szczera - pisanie postów też mnie nie jara), ale też dlatego, że nie mam czasu. Znalazłam sobie nową pasję - książki. Tylko one pomagają mi zapomnieć o tej cholernej rzeczywistości. Dobra, Malwina, stap, nie nakręcaj się. O czym to ja mówiłam? O pasji.. tak, książki i filmy. Zawsze lubiłam filmy, seriale, ale teraz pociągają mnie wybitnie. Zasypiam myśląc co się stanie w następnym odcinku, budzą się i pierwsze co mi przychodzi do głowy, to to, że nie wyobrażam sobie życia bez tego serialu. Tak samo było z Awatarią. Wszystko co się tam działo, przeżywałam jak w realnym życiu. I to był błąd. Wielki. Ogromny. I kiedy już się z niego wyleczyłam, on powraca. To są bardziej sprawy prywatne, ale one mają tu chyba największy wpływa na moją decyzję. Dobrze, nie czas, żeby się nad sobą użalać. Było, minęło. Teraz nastała nowa epoka w moim życiu. Pora zdecydować, na czym mi tak naprawdę zależy, co chcę w życiu robić. Niestety, albo i stety - pod gilotynę wpadł blog. Blog, który zajmował, zajmuje i zawsze będzie zajmował ważne miejsce w moim życiu. Przeszłości nie da się wymazać, można najwyżej sprawić, żeby była mniej widzialna, ale zawsze będzie. Przeżyłam tu dwa, cudowne lata. Było pełno nieszczęść, przykrych sytuacji, ale jeszcze więcej było tu radości i szczęścia.
Nadal nie mogę pojąć, że rezygnuję z bloga. Z naszej ciężkiej pracy. Z 832482 godzin spędzonych nad postami, grafiką. Bardzo mi ciężko, ale kiedyś trzeba było to zakończyć. I dziś nadszedł ten dzień.
Teraz wypada podziękować:
Monice - za to, że dałaś mi szanse. Ze zawsze przy mnie byłaś. Że z czasem ta nasza znajomość przerodziła się w przyjaźń, która mam nadzieję, będzie trwała na wieki. ♥
Patrycji - wiem, że już od dawna Cie tu nie ma i ze widzimy sie niemal codziennie, ale wypada oficjalnie się pożegnać. Dzięki Tobie, tu jestem. A raczej byłam. Dziękuję. ♥
Sylwii - Ty zawsze dawałaś mi mocnego kopa w chwilach zwątpienia. Byłaś przy mnie nawet, gdy tego nie chciałam. Dzięki Ci, że jesteś i że zawsze będziesz. ♥
Dawidowi - znam Cię od dawna, ale od pewnego czasu jesteś mi szczególnie bliski. Dajesz mi siłę do działania, pomagasz, pocieszasz, rozśmieszasz - po prostu jesteś. I za to Ci dziękuję, ♥
Dominikowi - sprawiasz, że nawet teraz, w tej trudnej chwili mam uśmiech na twarzy. Dziękuję ♥
Ewelinie, Andżelice, Justynie, Kamili i wszystkim, których tu poznałam - nie wyobrażam sobie życia bez Was. Bez waszego wsparcia, wspólnie spędzonych chwil. Zawsze byliście przy mnie. Dziękuję ♥
Dziewczynom z ekipy, zarówno tym obecnym, jak i tym, które odeszły - niektórych z Was nie znałam jakoś specjalnie, ale jesteście dla bloga (i tym samym dla mnie) jak kroplówka - podtrzymujecie to wszystko przy życiu. ♥
Wam, czytelnikom - do Was kieruje największe podziękowania. Krytykowaliście mnie nie raz, dostawało mi się często za błahostki, albo zwyczajnie zbierałam baty, bo komuś się nudziło. Ale najczęściej Wasze uwagi były słuszne. Dzięki nim dużo się nauczyłam. Oprócz hejtów, było także mnóstwo pozytywnych komentarzy. Takich, które dawały mi kopa. Bez Was nie byłoby nas. Dziękuję ♥
To chyba wszystko co chcę Wam dziś przekazać. Nie będę się rozpisywać, jak wiele znaczy dla mnie to miejsce. Kiedyś już to robiłam - przy iluś tysiącach wyświetleń. Nie będę się znów powtarzać.
To zaledwie jedna setna wszystkich moich wspomnień związanych z blogiem, Awatarią. Miałam w planach zrobić gif, nawet go zaczęłam - zostały tylko drobne poprawki - ale niestety gdzieś mi się zawieruszył. Pewnie odnajdę go za jakiś czas i będę miło wspominać te dwa lata spędzone tutaj.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim i do zobaczenia w przyszłości! Może kiedyś jeszcze nasze drogi się zejdą.
Dziękuję,
Ania, Arbuzowa, Panna Cotta, Avis i wreszcie - Malwina
Witam.
Witam po raz ostatni. Pewnie się już domyślacie o co chodzi. I pewnie niektórzy już się cieszą. Otóż...Nadszedł ten czas. Czas, kiedy to po 2 latach (tak, chyba minęły dwa lata) pora się pożegnać. Nad tą poważną decyzją myślałam już do roku, może trochę mniej.
Powodów jest dużo. Pokrótce: Nie chce zawalać szkoły - choć i tak nie zawalam, ale boje się, że zacznę. W tym roku trochę się opuściłam.. Znaczy, nie tyle co opuściłam, ale zwyczajnie sobie odpuściłam. Matematyka coraz trudniejsza i coraz trudniej wchodzi mi do głowy. Jeszcze by mi korków z maty brakowało. Żeby daleko nie szukać. Oczy. Nosze okulary. Mój wzrok się pogorszył. Nie chce być na stare lata kompletnie ślepa. Następny powód - gra. Ani mnie nie cieszy, ani nie pociąga. Zero. Jest sobie, bo jest. Wchodzę praktycznie tylko po bonus, albo dlatego, żeby coś dodać na bloga. Chodź i tak już nawet to mało robię. Nie piszę prawie w ogóle. I to nie tylko dlatego, że mi się nie chce (bo będę szczera - pisanie postów też mnie nie jara), ale też dlatego, że nie mam czasu. Znalazłam sobie nową pasję - książki. Tylko one pomagają mi zapomnieć o tej cholernej rzeczywistości. Dobra, Malwina, stap, nie nakręcaj się. O czym to ja mówiłam? O pasji.. tak, książki i filmy. Zawsze lubiłam filmy, seriale, ale teraz pociągają mnie wybitnie. Zasypiam myśląc co się stanie w następnym odcinku, budzą się i pierwsze co mi przychodzi do głowy, to to, że nie wyobrażam sobie życia bez tego serialu. Tak samo było z Awatarią. Wszystko co się tam działo, przeżywałam jak w realnym życiu. I to był błąd. Wielki. Ogromny. I kiedy już się z niego wyleczyłam, on powraca. To są bardziej sprawy prywatne, ale one mają tu chyba największy wpływa na moją decyzję. Dobrze, nie czas, żeby się nad sobą użalać. Było, minęło. Teraz nastała nowa epoka w moim życiu. Pora zdecydować, na czym mi tak naprawdę zależy, co chcę w życiu robić. Niestety, albo i stety - pod gilotynę wpadł blog. Blog, który zajmował, zajmuje i zawsze będzie zajmował ważne miejsce w moim życiu. Przeszłości nie da się wymazać, można najwyżej sprawić, żeby była mniej widzialna, ale zawsze będzie. Przeżyłam tu dwa, cudowne lata. Było pełno nieszczęść, przykrych sytuacji, ale jeszcze więcej było tu radości i szczęścia.
Nadal nie mogę pojąć, że rezygnuję z bloga. Z naszej ciężkiej pracy. Z 832482 godzin spędzonych nad postami, grafiką. Bardzo mi ciężko, ale kiedyś trzeba było to zakończyć. I dziś nadszedł ten dzień.
Teraz wypada podziękować:
Monice - za to, że dałaś mi szanse. Ze zawsze przy mnie byłaś. Że z czasem ta nasza znajomość przerodziła się w przyjaźń, która mam nadzieję, będzie trwała na wieki. ♥
Patrycji - wiem, że już od dawna Cie tu nie ma i ze widzimy sie niemal codziennie, ale wypada oficjalnie się pożegnać. Dzięki Tobie, tu jestem. A raczej byłam. Dziękuję. ♥
Sylwii - Ty zawsze dawałaś mi mocnego kopa w chwilach zwątpienia. Byłaś przy mnie nawet, gdy tego nie chciałam. Dzięki Ci, że jesteś i że zawsze będziesz. ♥
Dawidowi - znam Cię od dawna, ale od pewnego czasu jesteś mi szczególnie bliski. Dajesz mi siłę do działania, pomagasz, pocieszasz, rozśmieszasz - po prostu jesteś. I za to Ci dziękuję, ♥
Dominikowi - sprawiasz, że nawet teraz, w tej trudnej chwili mam uśmiech na twarzy. Dziękuję ♥
Ewelinie, Andżelice, Justynie, Kamili i wszystkim, których tu poznałam - nie wyobrażam sobie życia bez Was. Bez waszego wsparcia, wspólnie spędzonych chwil. Zawsze byliście przy mnie. Dziękuję ♥
Dziewczynom z ekipy, zarówno tym obecnym, jak i tym, które odeszły - niektórych z Was nie znałam jakoś specjalnie, ale jesteście dla bloga (i tym samym dla mnie) jak kroplówka - podtrzymujecie to wszystko przy życiu. ♥
Wam, czytelnikom - do Was kieruje największe podziękowania. Krytykowaliście mnie nie raz, dostawało mi się często za błahostki, albo zwyczajnie zbierałam baty, bo komuś się nudziło. Ale najczęściej Wasze uwagi były słuszne. Dzięki nim dużo się nauczyłam. Oprócz hejtów, było także mnóstwo pozytywnych komentarzy. Takich, które dawały mi kopa. Bez Was nie byłoby nas. Dziękuję ♥
To chyba wszystko co chcę Wam dziś przekazać. Nie będę się rozpisywać, jak wiele znaczy dla mnie to miejsce. Kiedyś już to robiłam - przy iluś tysiącach wyświetleń. Nie będę się znów powtarzać.
To zaledwie jedna setna wszystkich moich wspomnień związanych z blogiem, Awatarią. Miałam w planach zrobić gif, nawet go zaczęłam - zostały tylko drobne poprawki - ale niestety gdzieś mi się zawieruszył. Pewnie odnajdę go za jakiś czas i będę miło wspominać te dwa lata spędzone tutaj.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim i do zobaczenia w przyszłości! Może kiedyś jeszcze nasze drogi się zejdą.
Dziękuję,
Ania, Arbuzowa, Panna Cotta, Avis i wreszcie - Malwina
sobota, 4 czerwca 2016
Przeceny, przeceny i... przeceny!
Bodajże wczoraj (?) w grze pojawiły się obniżki cen - i na meble, i na ubrania.
Na przecenie mamy komplet "Gwiazda Rocka" - u dziewcząt, a panowie mogą cieszyć się niższą ceną stroju "Black Soul".
Na przecenie mamy komplet "Gwiazda Rocka" - u dziewcząt, a panowie mogą cieszyć się niższą ceną stroju "Black Soul".
Przeceniony został także zestaw złocistych mebli. Jeżeli remontujecie mieszkanie, to osobiście polecam ten komplecik, bo jest naprawdę bardzo ładny. (:
Get scared.
Gwiazdy tygodnia #14
Witajcie!
Znowu trochę mnie tutaj nie było, za co jak zwykle przepraszam... miałam chwilowe problemy i musiałam dużo przemyśleć, ale teraz wszystko się już chyba unormowało. Bloga prawdopodobnie czekają małe zmiany, a w tym comiesięczny nowy nagłówek - już niedługo. Tymczasem przychodzę do Was z postem, który planowany był na wczoraj, ale wyszło jak wyszło. :P
Znowu trochę mnie tutaj nie było, za co jak zwykle przepraszam... miałam chwilowe problemy i musiałam dużo przemyśleć, ale teraz wszystko się już chyba unormowało. Bloga prawdopodobnie czekają małe zmiany, a w tym comiesięczny nowy nagłówek - już niedługo. Tymczasem przychodzę do Was z postem, który planowany był na wczoraj, ale wyszło jak wyszło. :P
Artbook tygodnia:
Teraz dla odmiany, wybrałam obrazek przedstawiający dwie postacie - śmiało możemy zasugerować, iż jest to para ^^ Wykonanie jak zwykle jest cudowne, tak jak sam pomysł. Podziwiam!
Look tygodnia:
Dosyć zimna kolorystyka, jak na ocieplający się u nas klimat :D Tak czy owak, bardzo podoba mi się ubiór zaprezentowany przez Letty. Podrzuciła też świetny pomysł na wykorzystanie granatowych butów, które nieczęsto spotyka się u awatarów.
Film tygodnia:
Autor: Maria Kotova
Rosyjskie filmiki wciągają...! Nie ma się co dziwić, bo z takim montażem, aż miło się ogląda. :))
Get scared.
Komiks #0.5 - wprowadzenie
Hej :D
No to wygląda na to, że wprowadzam właśnie nową serię. Jak zapewne domyśliliście się po tytule będą to komiksy z użyciem postaci i miejsc z Awatarii. Na sam początek zacznę od przedstawienia trzech głównych bohaterek zaplanowanej przeze mnie opowieści, a w kolejnej części akcja zacznie się rozkręcać.
Opis postaci: Bezwzględna, niejednokrotnie okrutna królowa Liliana, matka księżnej Alison, dożywotnia władczyni królestwa Awatarii. Wobec córki jest bardzo surowa i chce, aby to ona po jej śmierci przejęła władzę. Nigdy nie słucha zdania Ali i nie interesuje się niczym poza przygotowaniem córki do przejęcia korony.
Opis postaci: Cassie, mieszkająca w królestwie Awatarii zwyczajna nastolatka, nieco zwariowana, mająca własne zdanie, styl i poglądy. Jest oryginalna, nigdy nikogo nie słucha, ma wielkie plany i marzenia, pragnie zmieniać świat i pomagać ludziom. Choć jest sierotą i wychowuje ją babcia, to można rzec, iż żyje beztrosko, z dnia na dzień, potrafi cieszyć się chwilą, jest niesamowicie radosną i pozytywną osobą.
Powyższe trzy bohaterki towarzyszyć nam będą przez całą historię. Już niebawem rozpocznie się opowieść. Mam nadzieję, że będziecie ją śledzić na bieżąco i że seria Wam się spodoba.
Do napisania!
Agata (Ania).
No to wygląda na to, że wprowadzam właśnie nową serię. Jak zapewne domyśliliście się po tytule będą to komiksy z użyciem postaci i miejsc z Awatarii. Na sam początek zacznę od przedstawienia trzech głównych bohaterek zaplanowanej przeze mnie opowieści, a w kolejnej części akcja zacznie się rozkręcać.
Opis postaci: Bezwzględna, niejednokrotnie okrutna królowa Liliana, matka księżnej Alison, dożywotnia władczyni królestwa Awatarii. Wobec córki jest bardzo surowa i chce, aby to ona po jej śmierci przejęła władzę. Nigdy nie słucha zdania Ali i nie interesuje się niczym poza przygotowaniem córki do przejęcia korony.
Opis postaci: Alison, często również Ali, księżna Awatarii, córka bezwzględnej królowej Liliany, rozgoryczona i pełna nienawiści wobec matki, która niszczy jej życie. Nie znosi tego, że jest księżną i będzie musiała przejąć obowiązki po śmierci matki. Marzy o życiu normalnej nastolatki, takim jak mają te dziewczyny, które obserwuje z zamkowych okien. Nigdy nie była poza pałacem, ponieważ nie pozwala jej na to matka. Dotąd Ali nie odważyła się postawić i sprzeciwić matce.
Opis postaci: Cassie, mieszkająca w królestwie Awatarii zwyczajna nastolatka, nieco zwariowana, mająca własne zdanie, styl i poglądy. Jest oryginalna, nigdy nikogo nie słucha, ma wielkie plany i marzenia, pragnie zmieniać świat i pomagać ludziom. Choć jest sierotą i wychowuje ją babcia, to można rzec, iż żyje beztrosko, z dnia na dzień, potrafi cieszyć się chwilą, jest niesamowicie radosną i pozytywną osobą.
Powyższe trzy bohaterki towarzyszyć nam będą przez całą historię. Już niebawem rozpocznie się opowieść. Mam nadzieję, że będziecie ją śledzić na bieżąco i że seria Wam się spodoba.
Do napisania!
Agata (Ania).
piątek, 3 czerwca 2016
Dyplomy za krzyżówkę
Cześć :D
Poniżej znajdują się obiecane dyplomy dla trzech pierwszych osób, które rozwiązały moją krzyżówkę.
Poniżej znajdują się obiecane dyplomy dla trzech pierwszych osób, które rozwiązały moją krzyżówkę.
Gratulacje! :D
Agata (Ania).
czwartek, 2 czerwca 2016
Ubieranka #6 + mała informacja :)
Cześć :D
No to jedziemy z kolejną częścią naszej ubieranki. W poprzedniej wybraliście kolczyki numer 5. Teraz pora więc zdecydować czy damy naszej postaci coś na szyję. Piszcie w komentarzach numerek przypisany do naszyjnika, który wybieracie.
No a teraz mała informacja, o której w tytule wspomniałam. Otóż dla tych, którzy chcieliby mnie gdzieś tam w grze znaleźć informuję, iż nieco zmieniłam wygląd swojego awatara. Wstawiam, żebyście w razie czego mogli mnie znaleźć :)
No to jedziemy z kolejną częścią naszej ubieranki. W poprzedniej wybraliście kolczyki numer 5. Teraz pora więc zdecydować czy damy naszej postaci coś na szyję. Piszcie w komentarzach numerek przypisany do naszyjnika, który wybieracie.
No a teraz mała informacja, o której w tytule wspomniałam. Otóż dla tych, którzy chcieliby mnie gdzieś tam w grze znaleźć informuję, iż nieco zmieniłam wygląd swojego awatara. Wstawiam, żebyście w razie czego mogli mnie znaleźć :)
Pozdrawiam :)
Agata (Ania).
środa, 1 czerwca 2016
Zabawa w dziwne zdania
Hej :)
Mam dzisiaj dla Was zabawę w dziwne zdania. Sprawdzacie kolejno pasujące do Was odpowiedzi na podstawie przedziałów liczbowych.
Co Wam wyszło?
Mi "Znalazłam linijkę w domku z piernika i zabiłam ją w psychiatryku z gumisiami".
Agata (Ania).
Mam dzisiaj dla Was zabawę w dziwne zdania. Sprawdzacie kolejno pasujące do Was odpowiedzi na podstawie przedziałów liczbowych.
Co Wam wyszło?
Mi "Znalazłam linijkę w domku z piernika i zabiłam ją w psychiatryku z gumisiami".
Agata (Ania).
Subskrybuj:
Posty (Atom)